Fabryka jedwabiu w Hoi An

Dziś opowiem Ci o jedwabiu. W Wietnamie jest bajeczne, starożytne miasto Hoi An.

W nim jest kilka fabryk jedwabiu. Każdą można zwiedzać, zobaczyć proces pozyskiwania drogocennych nici a także kupić niepowtarzalne wyroby. Jedwab to włókno pochodzenia zwierzęcego, białkowe, uzyskiwane z kokonu jedwabnika morwowego lub dębowego. To też nazwa tkanin produkowanych z przędzy uzyskiwanej z tego włókna. Tkaniny jedwabne są połyskujące, gładkie, śliskie, lekkie, cienkie i miłe w dotyku. Kiedyś używane jako podłoże malarskie w sztuce orientalnej. Z włókien jedwabnych produkowano sita do sitodruku.

Jedwab wytwarzano już w starożytnych Chinach, około 3600 roku p.n.e. Chińczycy strzegli tej tajemnicy przez około 2000 lat.

Przez ten czas Chiny miały monopol na produkcję jedwabiu, który eksportowały tzw. jedwabnym szlakiem. Każdego, kto zdradziłby tajemnicę jego wyrobu, czekał wyrok śmierci. Kupcy kupowali chiński jedwab i przewozili go tzw. jedwabnym szlakiem. Wędrowali  przez kilka miesięcy, pokonując 4800 km narażając życie, W Europie jedwab wart był majątek. Z Chin jedwabnictwo trafiło do Persji i Japonii, a od XVII wieku rozpowszechniło się w całej Europie.

W Wietnamie hoduje się jedwabniki morwowe. Jesteśmy w silk factory Thang Loi w Hoi An.

Gąsienice bez przerwy przez miesiąc zajadają się liśćmi morwy. W ciągu 4 tygodni masa ich ciała zwiększa się 10 000 razy. Po miesiącu rozpoczynają owijanie się w kokon, co trwa 3 dni. Jedwabniki rozdziela się na te, które będą motylami, żeby urodziły się następne gąsienice. Oraz te, z których pozyskuje się jedwab. Kokony jedwabników są większości koloru żółtego, tylko niektóre są białe. Zanurza się je w gorącej wodzie, znajduje koniec każdej nici jedwabnej, a następnie zawija na szpulę

. Z jednego kokonu otrzymuje się ok. 1,6 km bardzo cienkiej nici.

Włókno poddaje się procesowi przędzenia w celu uzyskania przędzy jedwabnej, będącej surowcem do produkcji tkanin. Haftowane obrazy, ubrania są drogie i niepowtarzalne. Niewiarygodne jest odwzorowanie kolorów, cieni. Wiele obrazów wygląda jak fotografie, zwłaszcza ludzkie twarze. Wyrabiane są tutaj również lampiony, które są wizytówką tego miasta. Mówi się, że Hoi An to miast tysiąca lampionów. Myślę, że jest ich tu znacznie więcej.

Zostaw proszę komentarz lub i podziel się tym wpisem na FB. Jeśli masz pytania pisz śmiało. Zobacz inne posty.

Dodaj komentarz