Dlaczego piszę?

Tylko jak? Dla mnie najprościej zmieścić wszystko w jednym zdaniu i po sprawie. Kiedyś pisałam tak smsy. Z zagranicy , było 160 bodajże znaków, więc pisałam ciągiem bez spacji, super. Tylko dla mnie. Po drugiej stronie był wkurw i frustracja. Od tego czasu zrozumiałam, że odstępy muszą być, żeby oddychać. Kropki i autokorekta też ułatwiają życie. 

Jak piszę z SEO na blogu to już jest cyrk na całego. On mi pisze ile mam zdań w jakim trybie napisać i daje buźki, kurwa najczęściej nieszczęśliwe.

Pisać, żeby poznać siebie i zobaczyć swojego fixa czarno na białym. Ciekawie jest przeczytać co napisałam lat kilka wstecz. Tutaj istnieją dwie możliwości. Jedna, ale ja byłam głupia i druga, cholera nic się nie zmieniłam.

Kobieta w klimakterium na obczyźnie zafiksowana musi być. Jako, że polką jestem to muszę psioczyć, wydrwić i naśmiewać się. Polce nie przystoi żyć w szczęśliwości. Na politykę, ceny, obyczajność i cholera wie na co narzekać wypada.

Jeszcze, żeby w końcu pokazać jak bardzo mi odwaliło, że już całkiem normalna nie jestem. Normalność, to już było. Szkoła, praca, rodzina.  

  Mąż ten sam od 37 lat, a są widoki na kolejne rocznice. Czy to normalne, jasne, że nie. Powinni za to zamykać w pierdlu, że o 800+ nie wspomnę / oczywiście dożywotnio. Dzisiejsze czasy nie sprzyjają stałym związkom. Jak się coś psuje to należy wymienić na nowszy model. Uczciwie rzecz biorąc nie ma szans, żeby zawsze było kolorowo. 

  Parka dzieci, pewnie, że nie inaczej bo nie wypada. Jak urodzisz dwa razy z rzędu nie daj Bóg jedną płeć to zaraz, że coś z Tobą nie tak i znów próbować musisz. Podobno trzeba mieć parkę bo to normalne jest. 

Praca, no cóż tu normy nie wyrobiłam bo nie siedziałam w jednym zakładzie pracy / tak z czasów komunistycznych jestem / tylko szwendałam się. Co kilka lat inna robota. Ubzdurałam sobie, że praca jest dla mnie nie na odwrót. 

Myślę, że tak to jest z dziećmi urodzonymi przez poród pośladkowy. Od zawsze miałam sporo rzeczy w dupie.

Odpracowałam jak umiałam małżeństwo, matkowanie i babciowanie. Jestem z tego zadowolona i dumna i zasadniczo na tym się kończy moja normalność.

Próbowałam tak żyć ale za cholerę nie umiem.

Dlaczego udostępniam tak osobiste teksty?

Bo mogę. 

Chcę pokazać, że warto w każdym wieku zawalczyć o zmianę. Poza tym księgarnie są pełne poradników. Dawno minęły / niestety / czasy gdy na półkach zalegały powieści czy poezja. 

Moje pisanie to nic innego jak poradnik:

  • jak żyć lub jak nie żyć / zaznacz właściwe dla Ciebie
  • jak wydać wszystkie pieniądze życia
  • jak zniechęcić do siebie bliskich

Na serio.

 Jeszcze jak żyć po swojemu.

ZOBACZ INNE WPISY Z TEJ KATEGORII